17 sierpnia 2014

Nie wierzę w piekło ani w niebo; a jeśli na­wet is­tnieją, to mnie i tak wszys­tko jed­no.

Nie chcę nic wie­dzieć o tym układzie, który nag­radza hi­pok­rytów,
 a ska­zuje pogrążonych w rozpaczy.


s e r a f i n   v e r o 
szkot; urodził się 13 marca 1960 roku w edynburgu. siódmy rok nauki w hogwarcie. posługuje się jedenastocalową różdżką z tarniny, włókno ze smoczego serca. jego patronusem jest wiewiórka, boginem natomiast rój owadów. półkrwi czarodziej. chórzysta po zajęciach. ślizgon. tylko w kogo się wdał?

Patrzysz na swoje lustrzane odbicie. Znowu. Rozszerzasz palcami powieki, jakbyś chciał zaglądać głębiej i głębiej w oczy kryjące każdy sekret, każdą myśl. Każde niewypowiedziane słowo. I szukasz w nich czegoś nowego, czegoś co cię zaskoczy. Poprawiasz włosy. Zasłaniasz nimi prawy, potem lewy policzek. Zagarniasz je w luźny kuc, aby odsłonić kark. I puszczasz. Machasz różdżką; z jej czubka wyskakuje pióropusz złocistych iskier. Oplatają czubek twojej głowy niczym wieniec. Blond kosmyki zmieniają kolor od czerwonego, poprzez brunatny aż po głęboką czerń. I wracają do naturalnej barwy. Nie. Już wiesz, że nie chodzi o twój wygląd. Chyba że… Uśmiech. Może powinieneś robić to częściej. Spróbuj.

Podniósł z podłogi czarnego Kocura. Otarł się policzkiem o jego miękkie futro. Jak zwierzę, które chce pozostawić zapach na swojej własności. Zbliżył jego pyszczek do swojej twarzy. Spoglądali teraz w lustro oboje. Dwie pary zielonkawych oczu.

Wyszczerzasz zęby. To nie wygląda naturalnie. Nie uśmiech, a szczękościsk. Zaciskasz wargi i unosisz ku górze kąciki ust. Subtelnie, niemal niezauważalnie, choć twoja twarz wygląda inaczej. Trochę przerażająco, odpychająco nawet, bo za tym uśmiechem kryje się coś więcej. Jakby nuta szaleństwa. Kocur przygląda ci się wielkimi, lśniącymi oczyskami, czujesz na czubku nosa jego szorstki język. I przypominasz sobie, co udało ci się osiągnąć. Samowystarczalność. Nie interesujesz się innymi, inni nie interesują się tobą. Jak Kocur. Syczysz, jeżysz się i pokazujesz pazury, ilekroć ktoś próbuje się do ciebie zbliżyć. Pochylasz się, podpierasz się dłońmi o własne kolana. I co, skurczybyku?

Na biurku panował idealny porządek. Spojrzał na nie. Pośród podręczników, posegregowanych pergaminów i kilku składników eliksirów leżał jego szkicownik. Szkicownik otwarty na portrecie dziewczyny. Obserwował ją. Musiał wiedzieć o niej wszystko. Po co? Aby mogli zagrać w grę dyktowaną jego zasadami. I aby mógł o niej zapomnieć w najmniej oczekiwanym momencie.

Ludzie szukają autorytetów. W rodzicach, w nauczycielach, w postaciach, które swoimi czynami wpisały się na stałe w karty historii. To takie wzniosłe. Ale wiesz, co ma największe znaczenie? Samodoskonalenie. Bycie autorytetem dla samego siebie. Nawet jeśli to moralnie niedopuszczalne, nawet jeśli wyrządza krzywdę tobie i innym. Chwytasz Pana Boga za nogi. Ba! Krępujesz je łańcuchami, kneblujesz go a dłonie skuwasz za jego plecami. Czujesz tą satysfakcję? Jesteś samozwańczym królem własnego świata. Wszystko i wszyscy wokół to tylko pionki. Pozwalają się zmanipulować. Działają na twoją korzyść, lub nie mają prawa w ów świecie istnieć. Ludzie patrzą na ciebie i myślą – egoista, ekscentryk, nie ma sumienia, nie ma życia, nie potrafi się cieszyć. Może celowo cię unikają, może obawiają się przebywać w twoim towarzystwie. Wszystko jedno. Niech tak zostanie.


Położył się na łóżku na wznak. Jego ciało zapadło się w miękkim materacu, odpoczywało. Spojrzał na zmięty kawałek pergaminu. List od rodziców. Dbaj o Falere, brzmiało postscriptum. Nie widział rudowłosej gryfonki od tygodni. On ją ignorował, ona już dawno przestała traktować go jak brata. A w czasie Bożego Narodzenia odegrają scenkę kochającej się rodziny. I wtedy będzie wymarzonym synem. Posłusznym, kulturalnym i szarmanckim. W ukryciu sączącym jad jak skończony hipokryta.
zapraszam, mistrzu gry. 

17 komentarzy:

  1. JUNE EARNSHAW

    [ Obrzydliwiec z niego. ;D Ma paskudne imię, ale dobrze mi się kojarzy. Śmieszne połączenie – dzikus, który za dużo myśli, najpewniej o sobie. June może mu zapleść warkoczyki.
    Cześć ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ No witam, witam. Rachael też wita Serafcia i co sądzisz żeby była ona obiektem jego psychicznych westchnień, taką sympatią? ]

    OdpowiedzUsuń
  3. [O witamy serdecznie! Jak już wspomniałam czubki są fajne, ja tam nie wiem, co Ty masz do swojej postaci. Tak czy inaczej, Ellie nie boi się nikogo, a nawet specjalnie by takiego zaczepiała. Lubimy wyzwania i nie myślimy! Ale to zobacz sobie kartę Ellie, jak Ci przypasuje to możemy ustalać - nic na siłę! :D (to akurat przeciwieństwo motta Ellie... ale ciiiii!)
    Wariatka chętna na wątek, dwie inne postacie też, może któreś Cię zainteresuje ^^]

    Chantelle // Ellie // Lenard

    OdpowiedzUsuń
  4. [Dobry wieczór i witam serdecznie! zdjęcie takie cudowne i w dodatku Ślizgon <3 też chce wątek, ale pomysły u mnie niestety leżą ;<]

    Ian / Ariana / Marcel

    OdpowiedzUsuń
  5. [ No to witam. Taki fajny ten Pan, co tam że Ślizgon, Magenta by na nim oko zawiesiła, pewnie przez te tatuaże <3
    Życzę dobrej zabawy i zapraszam do siebie, bo wątku nie odpuszczę :) ]
    Magenta || Melissa || Audrey

    OdpowiedzUsuń
  6. [Cześć, Pan jest ślizgoński, a jakże :D Z chęcią zobaczyłabym tutaj jego siostrę, dodasz ją może do wolnych?
    +jeśli mógłbyś, to zmień proszę to zdjęcie w karcie, doszłyśmy do wniosku, że nie jest adekwatne do lat 70. ;> To samo jest w Dyrekcji.]
    Lucas/Jo

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [ Też mi się tak ten nos skojarzył, heh. Właśnie jestem w trakcie szukania jakiegoś zdjęcia na miejsce tego gifa. No to ja cierpliwie poczekam na twoje zaczęcie do jutra, bo dzisiaj w moim wykonaniu byłoby gorzej niż sieczka .]

      Usuń
  8. [A mi tam bardzo to pasuje, ożywianie kamieni leży w jej naturze ^^, to ja zacznę!]

    Ellie poskramiacz kamieni

    OdpowiedzUsuń
  9. JUNE EARNSHAW

    [ Najpierw oswoi ropuchy. W trzeciej części Pottera śpiewał chór, który miał ropuchy rechoczące w odpowiednich momentach. Może zadaniem June (szlabanem właściwie) i Serafina (w końcu chórzysta) będzie nauczenie tych stworzeń wydawać dźwięki w odpowiednich momentach. Podejrzewam, że skutki będą katastrofalne. ]

    OdpowiedzUsuń
  10. [Witam serdecznie na blogu! Anielskie imię i jakże przeciwny temu charakter. Jak ja kocham takich świrusów! Moja Eva też, chociaż Bastian już mniej. Niemniej, udanej zabawy!]

    Eva, Bastian, autorka

    OdpowiedzUsuń
  11. [ Przyznam, że początkowo miałam zrobić Magnetę, ale pomyślałam, że aż tak udziwniać nie będę, więc została Magenta, jak jeden z odcieni różowego ;p. Oprócz tego, moja ulubiona postać w pewnym, psychicznym musicalu, ma na imię Magenta, więc czemu nie nazwać tak swojej postaci.
    Z relacjami możemy poczekać, bo to wyjdzie w praniu. Możemy zacząć od tego, że nasze postacie znają się tylko z widzenia.
    Co powiesz na to, żeby Magenta (o matko, zaczynam pisać Magneta) i Serafin spotkali się w wakacje. Skoro znają się z widzenia to zapewne istnieje szansa na to, że nie poznają się, bez szkolnych szat. Dopiero później, gdy już ich rozmowa zacznie się kleić, to okaże się, że chłopak jest Ślizgonem a dziewczyna szlamą.
    Co ty na takie rozwiązanie? ]
    Magenta

    OdpowiedzUsuń
  12. [ Przygotowany na każdą ewentualność, brawo :) No nie wiem, możemy na razie zacząc w wakacje, a później z biegiem wątku przeniesiemy się na rok szkolny. A najlepiej to ten pomysł który uważasz że ciekawszy to tak zacznij. *-* ]

    Rachael

    OdpowiedzUsuń
  13. [Cześć!
    Ja tam bardzo Metallicę lubię, ale jakoś nie miałam jeszcze okazji wstawić do tytułu, to był taki spontan w sumie. :D
    Ja w myśleniu nie jestem za dobra, ale jak coś wykombinujesz, mogę zacząć!]

    Wilette Turner

    OdpowiedzUsuń
  14. [Jestem oczywiście za, reszta wyjdzie w praniu :D mogę jeszcze mieć wielką prośbę odnośnie zaczęcia?]
    A. Campbell

    OdpowiedzUsuń
  15. [Cześć, owocnej zabawy na blogu życzę :)]

    Sebastian B.

    OdpowiedzUsuń
  16. [Cholernie imponująca postać. I mam nadzieje, że nie uważam tak z powodu, iż uwielbiam ten trudny koci charakter, ale raczej na pewno. W każdym bądź innym razie, witam Cię serdecznie i w razie czego zapraszam!]

    Denna Marshall

    OdpowiedzUsuń