(NIECH TE ZDJĘCIA BĘDĄ MI WYBACZONE)
Madelaine Maddie White (z domu MacMillan)- szefowa Biura Dezinformacji. Kobieta, dla której nie istnieją żadne półśrodki, która do wyznaczonych przez siebie celów dążyć będzie tak zaciekle, że prędzej czy później je osiągnie. Królowa elegancji, dbająca o należytą prezencję rodziny na tle społeczności Czarodziejów. Od małego wpajała dzieciom wszystkie istotne zasady i umiejętności, które powinni przejawiać, jak sztuka wysławiania się, gry na fortepianie, odpowiednie maniery. Jest surowa, ale również kochająca na swój sposób. Najważniejszą lekcją, jakiej udzieliła Bastianowi jest to, że rodzina jest najważniejsza. Zawsze.
Bartemiusz Evan White Jr - zastępca szefa Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów, członek Wizengamotu. Osoba mająca luźniejsze podejście do wychowania dzieci niż małżonka, jednak mający to samo podejście do spraw zawodowych. Prywatnie wielki fan Quidditch'a, który zaszczepił w Bastianie miłość do tego sportu.
Demetria Genevieve White - siostra, była Krukonka, dwudziestoletnia uczestniczka Kursu Uzdrowicielskiego dla uczniów z wybitnymi wynikami OWUTEMów w Chinach. Osoba mająca zawsze poukładane w głowie, całkowite przeciwieństwo Bastiana. Konformistka raczej dla świętego spokoju, niż z powołania. Wyjątek stanowiło przeciwstawienie się próbom zaaranżowania jej mariażu z członkiem jednego z lepiej sytuowanych rodów. W wyniku kłótni z rodzicami zdecydowała się skorzystać z okazji odbycia kursu za granicą. Z Bastianem zawsze dzielili specyficzną więź, dzięki czemu rodzice nigdy nie byli w stanie złamać ich solidarności. Wyjazd Demi sprawił, że Madelaine i Evan spojrzeli o wiele łagodniejszym okiem na swoją rodzinę.
Eva Reeve tudzież słoneczko. Osoba bliższa mu niż rodzona siostra. Osoba, która wie o nim więcej niż rodzona matka i ojciec razem wzięci. Najlepsza kumpela od wszystkiego. Niby kuzynka, ale nie wiąże ich żadne pokrewieństwo. Czasem ma ochotę na nią psioczyć, czasem zabić, bo jest chyba jedyną osoba, która może go wyprowadzić z równowagi samym spojrzeniem (zresztą z wzajemnością). Ale nigdy go nie zawiodła i zawsze wyciągała z tarapatów, chociażby psychicznie. O ile nie miała wtedy ochoty na to, by go dobić, bo często też to robiła. Ale jak to mówią - co cię nie zabije, to cię wzmocni, a oni wzmacniają się nawzajem. Jak dwa filary jednego budynku.
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Była przyjaciółka, była dziewczyna, były wróg, a obecnie Bastianowi nawet ciężko zebrać myśli, by zastanowić się co teraz tak naprawdę między nimi jest. Prawdopodobnie oboje dotarli do momentu, kiedy dziecinne kłótnie i chowanie urazy wydają się nie mieć sensu, ponieważ przypadkiem postawili się w sytuacji, kiedy należy myśleć doroślej.
Powiedzieć, że temat jego relacji z Drew to rzeka, byłoby największym niedopowiedzeniem świata! Dużo bardziej odpowiednio brzmi wodospad, rwący nurt lawy, czarna dziura, wybuch atomowy. W jego przypadku Bastian jest skłonny uwierzyć w przeznaczenie. Prawdopodobnie od pierwszego spotkania sądzony był im los ludzi stojących wiecznie po przeciwnych stronach barykady, nawet, jeśli mieliby wybudować takowe w dormitorium czy na stadionie. Ciężko jest stwierdzić, czy ten stan wziął się z podobieństw, czy z różnic między tym dwojgiem. W każdym razie, stanowią dwa bieguny magnesu, perpetuum mobile niekończących się kłótni, zwad i sprzeczek inicjowanych nawet drobnymi iskierkami. I nie mogą już bez siebie żyć ♥.
Spójrz na niego, na ten nerdowy sweterek, niepozorną minkę, krzywy uśmieszek. Myślisz sobie: ot, spokojny chłopaczek z prowincji. Powiem Ci coś, p o z o r y m y l ą. Ten chłopak Cię rozpije, wkurzy, a na końcu i tak wypchnie przez okno. Ale i tak zawsze będzie bastusiowym Gryfiaczkiem-słodziaczkiem ♥
Carol, Carol, słodka Carol, kiedy dokończymy wątek? :c
Mur postawiony między nim a Drew. A wątuń w toku.
Mają jeden i ten sam czuły punk, a jego znaczenie jest tak różne. Druś.
Bastian w dziewczynach wzbudza dwojakie uczucia. Albo go lubią, albo nienawidzą i obu tych uczuć jest z całą pewnością winien on sam. Dlatego z tym większym zdziwieniem przyjął fakt, że Chan o dziwo nie chowa urazy, a przemiana która w niej nastąpiła zdawała się objąć również Bastiana.
Wątek trwa.
Bastian w jej przypadku podjął się syzyfowej pracy, można by rzec, że niemożliwego. W końcu nauczyć latać kogoś, kto nie potrafi nawet poprawnie usiąść na miotle jest nie lada wyzwaniem.
BROS BEFORE HOES
a tak serio, to uzupełnię, nie wściekaj się Carli
a tak serio, to uzupełnię, nie wściekaj się Carli
wątek trwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz