o d z a w s z e...
Była bardzo uparta, co wiążę się z jej pochodzeniem. Caroline jest córką Sebastiana i Danielle Montrose, czarownicy i mugola; posiada starszego brata, który obecnie zajmuje się nauczaniem w Hogwarcie. Wychowała się w górzystej Szkocji, ma dość twardy akcent, ale planuje przeprowadzkę do Londynu. Jako najmłodsze dziecko w rodzinie musiała nauczyć się walczyć o swoje, co pewnie dało podwaliny pod jej późniejszą obezwładniającą arogancję i egoizm. Te cechy nasiliły się wraz z rozwodem rodziców, którzy rywalizowali o względy swoich dzieci. Po tym zdarzeniu matka Carol związała się z czarodziejem, w wyniku czego dziewczyna zyskała przyrodnie rodzeństwo - brata i siostrę. Względnie polubiła swojego ojczyma i jego córkę, ale z Harmony'm drze koty o byle co. Jej ojciec zaszczepił w niej miłość do książek wszelkiego rodzaju, jest trochę jak encyklopedia, która wie wszystko najlepiej w każdej dziedzinie (nawet jeżeli permanentnie
kłamie), a trochę jak antykwaryczny egzemplarz jakiegoś tomiku wierszy, który
od dzieciństwa znał znaczenia takich słów jak dekapitacja czy fatalizm.
Zresztą, sama jest fatalistką. Przynależy do Rawenclavu, zaczyna ostatni rok nauki w Hogwarcie. Próbuje
pisać wiersze, grać na gitarze i tworzyć własne piosenki, ale matka
natura obdarzyła ją dość niskim głosem (w przeciwieństwie do wzrostu),
który nijak współgra z ariami operowymi, o jakich marzy, by je
zaśpiewać. Orzeł z eliksirów, ale żyje we wrogich stosunkach z nauczycielem tego przedmiotu, więc nie ma szans dostać się do elitarnego Klubu Ślimaka. Od kilku lat zajmuje stanowisko ścigającej w szkolnej drużynie quidditcha, co wiąże się z jej uwielbieniem rywalizacji pod każda postacią. Lubi tę grę, gdzie bezkarnie może czynić
innym zło. Kontrolowane i umiarkowane zło. Nie popiera idei czystości krwi
ponad wszystko, całkiem lubi mugoli i ich zwyczaje. Jak każdy boi się, że śmierciożercy mogą wyrządzić krzywdę jej
rodzinie, która aktywnie działa w Zakonie Feniksa i ubolewa, że ciągle jest za
młoda, by do owej organizacji dołączyć. Kibicuje Srokom z Montrose, raczej przez nazwę niż cokolwiek innego.
w p i g u ł c e...
Posiada sowę , ale nie umie się z nią dogadać, a w rezultacie ta znika na całe tygodnie i nie raczy się pojawić.
Nie lubi zdrobnienia swojego imienia, bo brzmi zupełnie jak słowo kolęda . A święta mają jej zdaniem mają bardzo tandetny wydźwięk.
Jej różdżka zawiera włos z ogona jednorożca, wykonana jest z cisu, a mierzy sobie niecałe dziesięć cali. Idealna do rzucania uroków.
Piastuje stanowisko ścigającej w drużynie Krukonów od czwartej klasy. Występuje z numerem dziewięć.
Posiada jednego starszego brata oraz dwójkę młodszego, przyrodniego rodzeństwa.
Jeżeli nie znajduje się akurat w powietrzu, chętnie korzysta z
mugolskiego roweru .
Kontynuuje zielarstwo, OPCM, wróżbiarstwo, eliksiry, zaklęcia, transmutację i numerologię, której na nieszczęście uczy jej brat, Clinton.
Myśli o przefarbowaniu włosów, bo jak sama twierdzi, nikt poważnie nie traktuje blondynek.
Mieszka w niedaleko portowej wioski
Port Askaig w Szkocji
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz