24 lipca 2013

INNY

Może i chodzi do Hogwartu już siódmy rok, może i jest kapitanem drużyny Quidditch'a, jednak w dalszym ciągu istnieją osoby, które zadają sobie pytanie: kim jest Lenard?

LENARD CORTEZ
kręci - wykorzystuje - kolekcjonuje każdą korzyść dla siebie - nie daje nic - wszystko zabiera - dużo myśli - dużo lata - stara się być niewidocznym - niesłyszalnym - niepamiętanym - oszukuje - tworzy plany - odwieczna walka z Simon'em - sprytny dzięki rodzeństwu - czuły dla pokazu - prawdziwy jedynie dla małej siostry - tknij Lizzy, a poczujesz smak Crucio - odda wszystko za wymianę młodszego brata - kocha babcię - kocha dziadka - rodzice prawie nie istnieją - ambicje zgodne z wewnętrzną siłą - zero powiązań z Voldemortem - lubi czarną magię, ale nie uwielbia - pomiatany w domu - ślizgoński uśmieszek - gdzieś w środku ma uczucia - gruba warstwa wokół serca stworzona przez ojca - może i chciałby być inny, ale jest w Slytherin'ie

Był pierwszy dzień nauki w Hogwarcie. Wielka uroczystość z okazji nowego roku szkolnego. Pierwszaki, jak zwykle zostawali wyczytywani przez profesor McGonagall, aby podeszli do Tiary Przydziału. W kolejce stał również młody i uśmiechnięty Lenard. Z niecierpliwością stąpał z nogi na nogę, czekając na nazwiska zaczynające się literą "C". W końcu nadszedł jego czas, a kiedy usłyszał swoje imię ruszył śmiało ku okrągłemu stołkowi. Wgramolił się na wierzch i czekał na nałożenie czapki. Chciał, by do jego uszu dotarł dom jego dziadka, matki i starszego brata. Chciał, by ojciec był z niego dumny. Tymczasem po pomieszczeniu rozległo się echo krzyku Tiary, a jeden ze stołów zaczął wiwatować. Zieleń błysnęła radośnie, jak ślizgońskie uśmiechy. Lenard uznał to za przekleństwo, za ogromnego pecha. Jednakże przez te siedem lat zdążył się przyzwyczaić i zaklimatyzować. Z czasem nawet stwierdził, że faktycznie nie pasowałby do innego domu niż Slytherin.
Dopiero w domu zaczęło się piekło.
Zawiódł, potwornie zawiódł matkę, a ojciec, jak to Hiszpan, niewiele wiedział o Hogwarcie. Kilka informacji jednak siedziało mu w głowie. Jego żona była z Ravenclaw'u, jego pierworodny syn nosił niebieski krawat, a jeden z najgorszych i najniebezpieczniejszych czarodziei tego świata wylądował w Domu Węża. Dla niego Lenard stał się taki sam. Bezduszny, bez uczuć, jak maszyna do gromadzenia korzyści cudzym kosztem. 
Pomiatany, poniżany przez własnego ojca. Matka milczy, starszy brat milczy. Za to kolejny stał się dumą rodziny. Gryfon, czysty Gryfon, który pomaga ojcu w komentarzach na temat brata. Simon - zawsze dumny i pyszny, zawsze ten lepszy, chociaż naukę odpuszcza sobie zupełnie. Każdego dnia Lenard wysłuchuje zdań na swój temat. Przykrych, ale z czasem stało się to dla niego obojętne, zupełnie jak cała rodzina. Nie obchodzi go, co robi ojciec, co robi matka. Są jak w innym wymiarze, o który nie trzeba się martwić. Nawet nie trzeba pamiętać. Jednak istnieje osóbka, na którą Lenard przelewa ten brak miłości ze strony rodziców. Lizzy - mała, ciemnowłosa dziewczyna. Oczko w głowie Ślizgona, o które dba i pielęgnuje. Ta istotka darzy go tak wielkim zaufaniem, tak wielką siostrzaną miłością, że Lenard oddaje jej całego siebie. Ukrywa to jednak, jak najbardziej może. Nikt nawet nie wie, że bogin chłopaka to obraz martwej Lizzy. Przecież Ślizgoni nie mają uczuć - tak nauczył go ojciec. Ślizgoni wykorzystują, Ślizgoni oszukują, Ślizgoni są przebiegli, Ślizgoni są sprytni.
Ślizgoni są źli.

And even God herself has fever plans than me
But she never helps me out with my scams for free

Jednak znalazła się w rodzinie osoba, która była dumna z Lenarda. Dziadek, którego mało co znał. Mężczyzna zerwał kontakty z córką, kiedy ta zdecydowała się wyjść za Hiszpana, za kogoś, kogo on nie akceptował. Benedict Holmes oficjalnie przyznał się do dalszej rodziny, dopiero, kiedy do jegu uszu dotarło, że jego wnuk nosi barwy Slytherinu. Domu, który głosi zasadę czystej krwi, domu, który ceni sobie spryt i pomysłowość. Dom ambitnych czarodziei, a taki był Lenard. Od tego czasu większość dni wakacyjnych chłopak spędzał w zamożnym pałacu dziadków, a nie w zwyczajnym domu na przedmieściach Londynu. Nie w tym miejscu, gdzie dostał rolę popychadła.

Lenard jest dumnym Ślizgonem, który nauczony przez rodziców, wypełnia ich wszelkie obawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz