— Theodore Arvid Ulf Weasley —
16 i pół cala, wiśnia, włókno ze smoczego serca - patronus: mops, bogin: klaun
ur. 24.10.1960, Brighton, Wielka Brytania - VII rok - czystej krwi Gryfon
transmutacja - starożytne runy - ONMS - astronomia
szukający w drużynie Gryffindoru
— powiązania —
Ludzie wiją się jak glisty.
Jest w tym urok nieodparty - obserwować glist tych twisty, obserwować męczarnie.
Fakt, że Teddy dołączył do Domu Lwa nie był czymś zaskakującym ani dla niego, ani tym bardziej dla rodziny nastolatka, gdyż każdy Weasley trafiał do Gryffindoru. Tak było praktycznie od zawsze. Theodore ma młodszą siostrę, Larissę, która mieszka od urodzenia z matką. On sam został oddany pod opiekę dziadkom, ponieważ relacja między nim, a rodzicielką nie należała do najlepszych. Ojca stracił w wieku lat dziesięciu. Jest to nastolatek o bardzo wesołym usposobieniu, sypie żartami na prawo i lewo, wiecznie ma dobry humor. Przyjacielski, pomocny, zaradny, zdarza mu się, nawet często, pyskować nauczycielom i kląć jak szewc. Popełnia wiele gaf, mówi coś nieodpowiedniego, zachowuje się nienależycie do danej sytuacji, jednak zawsze potrafi z niej wybrnąć z łobuzerskim uśmiechem na ustach. Jest odważny, za przyjaciół mógłby oddać życie - no, oczywiście, gdyby aktualnie jakiegokolwiek posiadał, dawna przyjaciółka z dzieciństwa jest mugolką i nie widzieli się od paru ładnych lat. Wszędzie go pełno, nie potrafi usiedzieć w miejscu dłużej niż trzy minuty. Otwarty na nowe znajomości, bardzo łatwo nawiązuje kontakty, jest towarzyski i potrafi słuchać. Uwielbia podejmować wszelkie ryzyko więc nielegalne wypady do Hogsmade lub arcyniebezpieczne figle to jego specjalność. Bywa również wredny i sarkastyczny, czego później żałuje, gdy jakaś osoba, na której w pewien sposób mu zależy, zostaje przez niego dotkliwie zraniona. A Teddy naprawdę nie lubi sprawiać ból komukolwiek. Cieszy się uznaniem zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli, ponieważ przyciąga do siebie ludzi niczym magnes. Jednakże, jak dotychczas żadna z tych osób nie postanowiła zostać przy nim na dłużej, nad czym czarodziej bardzo ubolewa. Nie znosi samotności, chciałby mieć przy sobie kogoś, kto byłby z nim na dobre i na złe i akceptował w pełni jego nieprzewidywalny, wybuchowy i dziwaczny charakter. Brakuje mu partnera do żartów. Człowiek zakochany w rockowej mugolskiej muzyce, nie rozstaje się z kostką, na której ma mnóstwo naszywek, a także ze znoszonymi glanami. Jego styl można określić jako bardzo chaotyczny - jednego dnia potrafi założyć zwykły t-shirt z logo ulubionej kapeli, poprzecierane jeansy i trampki, a drugiego koszulę w kratę, muszkę, również jeansy oraz botki. Nie lubi się ograniczać, uwielbia wyrażać siebie poprzez swój wygląd, sposób zachowania i zainteresowania. Potrafi grać na gitarze akustycznej, jest fanem literatury oraz pisze opowiadania i wiersze. Gada do siebie, plecie trzy po trzy, mamrocze dziwaczne niby-zaklęcia pod nosem i wszystkich nazywa "duszyczkami". Ma bzika na punkcie zjawisk paranormalnych, mógłby oglądać horrory całymi dniami, a czytanie creepypast należy do jednych z jego ulubionych zajęć. Skrycie kocha gotowanie i pasjonuje się tą dziedziną, skrupulatnie ukrywając to przed resztą społeczeństwa. Panicznie boi się odrzucenia oraz klaunów, co zresztą wiąże się z jego boginem.
______________________________________________________________________
Nie znoszę nudnych wątków i oklepanych pomysłów.
Taka mała informacja: ze względu na posiadanie internetu mobilnego i złośliwego limitu, który lubi się "wytracić" po paru dniach - nie będę zaglądała tu zbyt często. Jeśli chodzi o odpisy i nowe wątki - najlepiej będzie kontaktować się ze mną przez gadu (49108148) i to właśnie tam zazwyczaj mogłabym normalnie, bez stresu wątkować, gdyż jakakolwiek strona po przekroczeniu owego limitu ładuje mi się co najmniej godzinę.
Mistrz Gry zaproszony na mały seansik spirytystyczny.
- F
[ Witam, bo chyba wcześniej nie miałam przyjemności poznać i życzę dobrej zabawy. Jeśli masz chęć na jakiś wątek, to zapraszam :)
OdpowiedzUsuńBrakowało tu Weasleya, więc cieszę się, że w końcu ktoś stworzył przedstawiciela tej familii :) ]
Melissa/Audrey
[Jakkolwiek patrzę na tego gifa, tak z każdej strony przypomina mi on Pewdsa. Albo mam jakąś paranoję, albo nie wiem, ale ręki sobie nie dam uciąć :<
OdpowiedzUsuńWitam w każdym razie na pokładzie! Jakby znalazł się jakiś pomysł na wątek, to zapraszam. Ja jakoś wolę zaczynać.]
Carmen
[właśnie miałam przybyć się witać, ale mnie wyprzedziłaś :D Znaczy Ian jest raczej grzecznym i miłym Ślizgonem i nie wiem, dlaczego Teodor (lubię bardzo to imię :3) miałby robić za jego worek treningowy. Chyba, że da mu do tego dobry powód]
OdpowiedzUsuńIan
[Cześć! Już go pokochałam :') Super karta i cudny gif! Jeśli masz chęć na wątek, to zapraszam ;D ]
OdpowiedzUsuńSuzanne C. / Johnathan P.
[Wiedziałam, że na blogu są dwie Suzanne, ale zapomniałam, że ich nazwisko zaczyna się na tę samą literę >.< Suzanne Campbell*]
Usuń[ No wiem, nadal nie mogę wybaczyć jej tego, że go pobiła, ale pokochałam ją w AHS i cieszę się, że będzie w kolejnym sezonie.
OdpowiedzUsuńMoja Melissa nie jest nałogową palaczką, bo pali tylko po to by się uspokoić bo w jej życiu się dzieje zbyt dużo, no i kobitka otwiera się na wszelkie znajomości, bo przedtem była taką samotniczką, którą wszyscy omijali.
Może próbować ją oduczyć palenia, ale żeby się dowiedział o tym iż Montgomery pali, to ona musiałaby się czymś zdenerwować, więc trzeba wymyślić coś fajnego i niebłahego. Masz coś, czy myślimy razem ? ]
Melissa
[Nie mogę nazwać się jego fanką, oglądałam jedynie niewielką część jego filmików, więc nie wiń mnie za niewiedzę i wątpliwości. ;p
OdpowiedzUsuńCarmen i Ted są jednocześnie i różni, i podobni. Carmen też na początku miała być Gryfonką, ale wyszedł Slytherin. Oboje są raczej samotni, ale Carmen przez to, że sama odpycha od siebie ludzi. Oboje chcą jednak tej większej miłości. Ale boję się, że Carmen mogłaby nie do końca tolerować jego charakter i żarty. Bardziej dogadałby się z Chiarą, ale ją kazałam usunąć, bo jej nikt nie kochał. :< Więc masz może jakiś pomysł?]
Carmen
[ Wiesz, że wtedy dostanie od niej z liścia, bo ona nie lubi gdy się o tym żartuje? Pomysł fajny zwłaszcza gdy chłopak nie będzie wiedział, że Mel ma depresję i wtedy gdy ona go uderzy i nie będzie wiedział dlaczego, to powinno wyjść coś ciekawego :) ]
OdpowiedzUsuńMelissa
[ Dobre pytanie :)
OdpowiedzUsuńMi to w sumie obojętne, chociaż u mnie byłoby to nic niewnoszące lanie wody, skoro to twoja postać ma zażartować i wprowadzić Mel w dziki szał. Jeśli chcesz się podjąć zaczęcia, to ja mogę poczekać, bo i tak mam dwa odpisy do napisania.
Wszystko zależy od Ciebie :) ]
Melissa
[Mhmm. Mamy jakiś większy pomysł?]
OdpowiedzUsuńCarmen
[Dobrymi kolegami na pewno nie będą, lepiej zostać przy worku treningowym :D hmm, Ted jest szukającym, Ian dopiero co wyleciał z drużyny, więc może przed jakimś meczem mu zacznie coś na ten temat dogryzać. Później na wspólnej lekcji dojdzie kolejny epizod i Ślizgon wybuchnie^^]
OdpowiedzUsuńIan
[Teodor. <3 Ostatnio mam słabość do tego imienia. c: Grzecznie się witam, bo w gruncie rzeczy Karen i Teddy są w sumie podobni - bo i oboje piszą, i słuchają rocka, i wszędzie ich pełno... A Karen na pewno by od niego nie uciekła.]
OdpowiedzUsuńKaren
[Całkowicie rozumiem twoją słabość do tego bloga. Theodore wydaje się bardzo fajną postacią. Dobry wieczór ;)]
OdpowiedzUsuńMikael/Alastair
[Jak będzie się tak do niej uśmiechać, to może nawet to mu wyjdzie :D]
OdpowiedzUsuńSuzanne C.
[A proszę bardzo. Mike nie pogardzi :D]
OdpowiedzUsuńMikael
[To chcesz wątek? ;) Nie dostałam odp... ;c]
OdpowiedzUsuńSuzanne Campbell/Johnathan Proudmoore
[no heeej.
OdpowiedzUsuńJa na wątek chętnie, bardzo chętnie.
Masz na myśli coś w stylu "za bardzo lubi Lily, więćcautomatycznie ma na pieńku z Jamesem"? :)]
//Lily Evans.
[Mogłaby, i z pewnością by to zrobiła. :D
OdpowiedzUsuńPS Zacne imiona szczurków.]
Karen
[Nie ma sprawy, zaczekam ;)]
OdpowiedzUsuńCarmen
[Dzień dobry, dobry wieczór, wszystko jedno. Kocham Cię za wizerunek (czyt. żądam wątku! :D)
OdpowiedzUsuńEllie - Chano - Lenard
[Nie, mój mózg dzisiaj nie działa na pełnych obrotach i osobiście nie wyczuwam w tym nic dwuznacznego. Przepraszam.]
OdpowiedzUsuńMikael
[Oczywiście. :3 Jakieś pomysły, czy robimy burzę mózgów?]
OdpowiedzUsuńKaren
[Chantelle Hogarth - Gryfonka i Lenard Cortez - Slytherin ;) Wybierz, z którą postacią wolisz wątek, coś wymyślimy! Aczkolwiek wydaje mi się, że Ellie najbardziej pasuje.]
OdpowiedzUsuń[Jasne, czekoladki mogą być, jak najbardziej. c:]
OdpowiedzUsuńKaren
[ On ma taki słodki uśmiech!
OdpowiedzUsuńWykrzesałabym z siebie nieco więcej, ale umieram po weselu, więc na razie mówię tylko dzień dobry]
Pandora Crowley
[Hej, witam się i napomykam, że pan z Gifa jest przeuroczy. Pisałabym się też na jakiś wątek :)]
OdpowiedzUsuńLux
[Ojejej, jak miło, dziękuję - pierwszy raz spotykam się z czymś tak wspaniale łechcącym ego. W każdym razie, dzień dobry - to prawda, Theodore nie dogada się raczej z Raisą, ale!, może być, że kiedyś (zanim pojawił się Gabriel) Teddy był potencjalnym parterem dla panny Aristowej, ale kiedy trafił do Gryffindoru, to cały misterny plan legł w gruzach. No nie wiem, to dość sztampowe jest. ;c Ewentualnie T. może sobie powziąć za cel rozśmieszenie R. a to by zajęło dużo czasu i spożytkowało wiele energii i mogłoby się skończyć jego uszczerbkiem na zdrowiu. :]
OdpowiedzUsuńR. A.
[Super, to dobrze, że T. lubi wyzwania, bo R. na pewno takim jest. I masz coś konkretnego na myśli? ;]
OdpowiedzUsuńR. A.
[Bardzo byłabym wdzięczna, gdybyś zaczęła. Nie byłby to jakiś wielki problem?]
OdpowiedzUsuńKaren
[ale dlaczego od razu nie zasługuje?]
OdpowiedzUsuń//Lily Evans.
[jeszcze do nikogo nie należy, na pewno nie.]
OdpowiedzUsuń//Lily Evans.
[ Teddy... mam słabość do chłopców o tym imieniu ^^^
OdpowiedzUsuńKompanami byliby dobrymi, racja.
Nie do końca wiem co masz na myśli pisząc, że nie znosisz "nudnych wątków i oklepanych pomysłów" i obawiam się, że moje pomysły podchodzą pod jedno, jeśli nie dwa, określenia.
Oceń sama.
Wybierz albo zaproponuj coś - wybredna nie jestem.
a) mieliby okropny wspólny szlaban, który zakończyłby się jeszcze bardziej okropnym wspólnym szlabanem i błąkaniem się po szkole w poszukiwaniu ... ;
b) coś w Hogsmeade - może wspólna wycieczka w tygodniu do Hogsmeade, która zakończyłaby się szlabanem;
c) Majonez często ląduje w Skrzydle Szpitalnym, ale szczerze go nie znosi i może poprosiłby Teddy'ego (czy jest coś bardziej rozkosznego od tego imienia?) o pomoc, w ukryciu się przed pielęgniarką;
d) nie wiem;
e) Majonez wymknąłby się po ciszy nocnej na boisko qudditcha i próbował nauczyć się latać na miotle (marzy przecież o lataniu!);
f) nie wiem. ]
Mayonnaise Moore
[taaak, autorka ma gygy, choć siedzi na niewidoku zawsze.
OdpowiedzUsuń7610622.
omg, co tu się szykuje o.O]
//Lily Evans.
Hipogryf… Na Merlina, kto to w ogóle wymyślił? Jakoś znosiła zajęcia Opieki nad magicznymi stworzeniami. Póki stworzonka były miłe i miękkie do głaskania. Z innymi było już trochę gorzej. Nawet do sów nie mogła się przekonać, choć starała się regularnie pisać listy. Zwykle jednak po prostu prosiła kogoś, aby za nią wysłał sowę z listem, który napisała. Zresztą, wolała te zajęcia bardziej teoretyczne. I w samym wypracowaniu, które mieli napisać, nie byłoby dla Lily nic złego. Mogła to zrobić właściwie z łatwością, wystarczyłoby tylko poszukać odpowiednich książek w bibliotece i na nich podstawie wyprodukować coś sensownego do przeczytania dla profesora. Problem jednak pojawił się wtedy, gdy okazało się, że jednak nie można korzystać z książek i trzeba osobiście zapoznać się z jakże przyjaznym stworzonkiem. Szkoda, że nie zebrała się na odwagę i nie zrobiła tego na zajęciach, miałaby z głowy. Nie musiałaby iść teraz do profesora i prosić, aby poświęcił jej trochę czasu, żeby mogła odrobić zdanie, które sam jej zadał. Pewnie by się tylko uśmiechał z politowaniem… A uczniom przecież nie pozwalano samodzielnie zajmować się magicznymi stworzeniami, zwłaszcza takimi, bo momentami było to zbyt niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie miała ochoty na to, aby iść i prosić profesora i prosić. Siedziała tylko nad pergaminem i bezczynnie się w niego wgapiała. A potem spróbowała sobie przypomnieć, kto zdążył zapoznać się ze zwierzęciem na zajęciach, aby ewentualnie mógł jej pomóc. Black? Nigdy w życiu, tylko by się naśmiewał, ze idealna Evans czegoś nie wie. Lupina akurat nie było na tych zajęciach, ostatnio jakoś często go nie było… Wydawał jej się jedyną osobą, która byłaby na tyle miła, że mogłaby pomóc, ale akurat nie mógł się przydać… Wszystkie dziewczęta gdzieś wybyły, no bo tak, skoro swoje zrobiły, to co będą siedzieć tutaj, skoro potajemne schadzki z chłopcami są o niebo ciekawsze… Rozejrzała się po pokoju wspólnym już trochę niemrawo, bez nadziei.
- Theodore! – wyrwało jej się nagle.
No tak, jak mogła o nim zapomnieć. Cóż, mogła, bo jakoś nie lubił na siebie zwracać uwagi, więc też samoistnie o nim zapomniała. Ale może jednak mógłby jej tym razem pomóc. Zamachała ręką w stronę chłopaka, chcąc tym zwrócić na siebie uwagę i równocześnie go przywołać.
//Lily Evans.
[ gg posiadam (posiadałam!), ale zapomniałam hasła i dalej nie ogarnęłam o co w tym tak naprawdę chodzi, więc raczej w ten sposób nie da się ze mną skontaktować.
OdpowiedzUsuńNiestety, Majonez ma już kogoś do amorów (John... <3), ewentualnie może być obiektem uczuć chociaż wtedy czujemy się (Panna Moore i ja) ciut nieswojo :( ]
Mayonnaise Moore
[Dobrze, zacznę, ale to jutro popołudniu, bo dziś moja wena leży i kwiczy. :<]
OdpowiedzUsuńKaren
[A js się pochwalę, że pomysł mam. Jako, że Theodore jest Wesleyem, to jego rodzina zna inne magiczne rodziny,tak sądze. Ojciec Lux jest Śmierciożercą, jak też można przeczytać w karcie. Może mógłby mieć kiedyś na pieńku z na przykład rodzicami Wesleyów i mogą go też znać. Theodore mógłby coś tam usłyszeć, że ma córkę i dowiedzieć się, która to. Mogliby się spotkać w Hogsmeade, przypadkowo, on mógłby być podchmielony i powiedzieć jej coś na ten temat, ona potem w zemście mogłaby zrobić coś nieszkodliwego, jak rozlanie mu atramentu na książki na przykład. W końcu mogliby się też pogodzić, bo Lux aż taka zła nie jest. No i szukam kogoś do wątku miłosnego, możnaby to wpleść, jeśli tam miałabyś ochotę. Zaszalałam z tym pomysłem, ale mam dziś wenę :)]
OdpowiedzUsuńLux
[Mnie ta wizja mocno odpowiada. (; Także, kurcze, głupio mi, ale mogę liczyć na rozpoczęcie (mnie to zawsze idzie tak bardzo opornie)? : D]
OdpowiedzUsuńRaiska
[ Chyba nie miałam okazji się jeszcze przywitać, ale życie w klasie maturalnej daje w kość już pierwszego dnia >.<
OdpowiedzUsuńTakże Witam serdecznie i muszę przyznać, że jestem po raz kolejny mile zaskoczona nową postacią na poziomie :) Jakby wpadł Ci jakiś niezwykle genialny pomysł na powiązanie/wątek to ja jestem jak najbardziej za! XD ]
Malfoy Jace
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[Dzień dobry z małym poślizgiem, bo trochę ostatnio nołjalfię ze względu na szkołę - dziwnym trafem doba okazuje się być za krótka, żeby wszystko ogarnąć. Przychodzę jednak pochwalić za ładne imiona zwierzaków, bo Hannibal i Sherlock są mocno w cenie i jasne, jakiś wątek by się przydał. Co Ty na to, żeby zrobić z nich takich dobrych kumpli, którzy jedynie na czas meczu stają przeciwko sobie, by po wszystkim, niezależnie od wyniku, wrócić do zdrowej relacji? Może bez przesadnego zwierzania się i tym podobnych, ale taka zwykła sympatia, która nie ciągnie za sobą hejtów. Tak dodatkowo: nie wiem, bo może to tylko u mnie (mam kapryśnego chrome'a), ale wydaje mi się, że masz różne wielkości czcionki w karcie, a dokładniej w tej części z tekstem. ;3]
UsuńS. Chevalier, Hufflepuff
[A Theo ma już wybrankę serca? Bo jeśli nie ma to może wymyślimy coś w tym kierunku? Chyba, że coś już takiego masz w planach z kimś innym to ok :) Zawsze możemy obmyślić inny pomysł na gg.]
OdpowiedzUsuńSuziiii
[Jestem głęboko przekonana o tym, że wręcz marzysz o rozpoczęciu, więc nie będę Ci stać na drodze. A tak serio - zaczniesz? Iii, drobna uwaga, Serge to Puchaś ;3]
OdpowiedzUsuńS. Chevalier, Hufflepuff
[Dziękuje bardzo! Skoro wymyśliłam, to miło by było, gdybyś zaczęła, bo ja dziś już padam- szkoła mnie zabija :<]
OdpowiedzUsuńLux
[Łiiii ^.^ Dogadujemy się pod kartą czy może gg? :)]
OdpowiedzUsuńSuziiii
Owszem Melissa trzymała się z boku i prawie zawsze nie pokazywała ani grama jakiejkolwiek emocji. Na jej twarzy nie gościł ani smutek, ani szczęście. Obojętność była jedyną rzeczą jaką wyrażała. Nie było to spowodowane tym, że szukała jakiejkolwiek uwagi, wręcz przeciwnie, dziewczyna chciała odciąć się od innych osób, bo nie chciała robić sobie zawodu, gdy niektórzy po prostu ją zostawią oraz co po niektórych traktowała jak idiotów.
OdpowiedzUsuńMontgomery stała z boku i przysłuchiwała się grupce Gryfonów. Co jakiś czas wzdychała lekko i wywracała oczyma, bo żarty jednego z wychowanków Domu Lwa nie były ani śmieszne, ani mądre.
Lissa nie była żadnym emo, ale nie wiedząc czemu żarty chłopaka strasznie ją uraziły Nie mogła więc pozostać dłużna i, z kieszeni płaszcza, szybko wyciągnęła różdżkę. I od niechcenia machnęła nią po kryjomu, w kierunku grupki uczniów.
– Densaugeo – powiedziała cicho. W mgnieniu oka chłopakowi, któremu zachciało się żartować, zaczęły rosnąć przednie zęby. Zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, Melissa schowała różdżkę do kieszeni i zaczęła czytać książkę na stronie, na której skończyła. Z oddali dobiegły ją odgłosy śmiechów nie tylko samych Gryffonów, ale również osób, które były w pobliżu.
Melissa
[ Mi tak łazi po łbie, że ona kiedyś, dawno temu mogła do niego skrycie wzdychać :D Ale jej przeszło, oczywiście. Przyjaźń by mi jak najbardziej pasowała]
OdpowiedzUsuńAndromeda Dowling