__________________________________________________________________
— FINN HUCKLEBERRY | VII ROK, GRYFFINDOR | HADDINGTON, SZKOCJA
MISTRZ dyskusji na tematy niezbyt istotne. Sto twarzy, jedna specyficzna osobowość. Brak patronusa, nieprzyznawanie się do bogina. Mnóstwo impulsywnie podjętych decyzji, zero samokrytycyzmu, krew czystsza niż kropla deszczu, ale zbyt duże zainteresowanie światem mugoli. Krótkie zdania, długie spojrzenia, przyjemny uśmiech. Mnóstwo pomysłów na minutę, jeszcze więcej na swoją przyszłość. Przechodzenie przez fascynację druzgotkami, smokami, wszystkim, co lata, stąpa, posiada ostre pazury lub potrafi wzbudzić powszechny lęk. Gracz qudditcha, traktujący każde rozgrywki jak zabawę — tylko z tym sportem nie wiąże dalszych planów. Umiejętność przystosowywania do zaistniałych sytuacji, nowych miejsc, ale nie osób. Trochę zrzędliwości, trochę egoizmu, trochę za mało pewności siebie. Zadziwiająca ślepota na zainteresowanie płci przeciwnej. Po wielu latach, nadal powód częstych ścisków żołądka u pewnej Puchonki, głównie spowodowanych obawą przed efektownym pogrążeniem własnej osoby. Bynajmniej nie są to przyjemne motylki (o ile cokolwiek latającego wewnątrz jamy brzusznej może być przyjemne), a realny stres.
__________________________________________________________________
— CARLOS MEZA | VII ROK, GRYFFINDOR | TWARDY CUKIEREK DO ZGRYZIENIA
Specjalista w dziedzinie puchońskich kokonów, profesor astronomii, porywacz, dostawca słodyczy i książę z wieży w jednej skromnej osobie dla jednej niespecjalnej osoby. Najlepszy przykład na to, że hazard nie zawsze jest czymś złym i przynosi same straty — ich znajomość zaczęła się dopiero na początku siódmego roku za sprawą kilku namolnych Gryfonek, z których mało odważna Cathy raczyła sobie zażartować w niezbyt wyszukany sposób. Do rozwoju tej relacji niewątpliwie przyczyniła się wyjątkowo smakowita pomarańcza oraz randka z zakładu. Pierwszy raz Puchonka mogła odczuwać korzyści płynące z odniesionej porażki. Dla niego pokonała rodzącą się klaustrofobię, strach przed zmutowanymi szczurami czyhającymi gdzieś w ciemnych tunelach i obawę przed zbłaźnieniem w tańcu na oczach innych. Choć Cath samozwańczo słynie ze zdrowego rozsądku, zachowywania ostrożności, czy nieplanowania niczego, co trwałoby dłużej niż tydzień, to przy Carlosie powoli zatraciła te wszystkie zdolności. Za szybko zaczęła się przyzwyczajać do jego obecności, dotyku, głosu, nieskromnych żarcików. Tylko chęci spędzania czasu w towarzystwie Mezy jest stuprocentowo pewna. Raz próbowała być na niego zła i nie wyszło. Poza stadkiem fanek, ciężko byłoby znaleźć coś, co jej w nim przeszkadza.
__________________________________________________________________
(OPIS SIĘ TWORZY!)
— DIEGO RAMOS | BYŁY KRUKON | DWADZIEŚCIA LAT | LONDYN-HOGSMEADE-HOGWART
__________________________________________________________________
(OPIS SIĘ TWORZY!)
— STACY HIGHMORE | BYŁA GRYFONKA | HADDINGTON, SZKOCJA | MATKA SIEDEMNASTOLATKI
__________________________________________________________________
— ERIC GULBIS | WYCHOWANEK SLYTHERINU | HADDINGTON, SZKOCJA | PRAWIE-OJCZYM CATHY
(OPIS SIĘ TWORZY!)
__________________________________________________________________
Kiedyś się stworzy. Na pewno.